Wyszukaj
Witaj na moim Blogu!

Mam na imię Andrzej i jestem tatą małego urwisa - Marcina!

Mam często kontrowersyjne poglądy na różne tematy. Jestem ironiczny, cyniczny, szyderczy i sarkastyczny. Kiedyś myślałem że jestem typem romantyka ale okazało się że byłem po prostu nieśmiały a okazałem się być zwykłym chamem. Dobrze mi z tym.


Strasznie irytują mnie niektóre słowa

Są takie słowa, sformułowania i zwroty, które potrafią przyprawić człowieka o ból głowy lub po prostu mocno zirytować.


Emocje Brak komentarzy

Jednych irytują błędy językowe, innych zdrabnianie słów a jeszcze innych używanie słów zapożyczonych z języka angielskiego. Moja lista takich słów czy zwrotów jest naprawdę spora. Być może ma to jakieś podłoże psychologiczne a być może po prostu tak mam. Poniżej moja subiektywna lista irytujących słów, sformułowań i zwrotów.

  1. Zdrobnienia - kiełbaska, ziemniaczki, pieniążki, chlebek, szyneczka, boczuś, jajeczniczka, seksik, bułeczki. Wypierdalać! Ludzi, którzy wypowiadają te słowa wrzucam do kategorii ludzi, którzy mają coś nie tak z głową. Te zdrobnienia to zdecydowanie numer jeden na mojej liście. Słowa te, wypowiadane w mojej obecności, budzą we mnie szczerą agresję. Nawet teraz, kiedy o tym piszę i sobie to wyobrażam, czuję że nie jestem do końca spokojny.
  2. Ciacho - zarówno w odniesieniu do przystojnego kolesia jak i deseru. W tym drugim przypadku często pada jeszcze mocno irytujące Ale pycha!Np. Później podaliśmy na deser ciacho. Było pycha! - kto tak kurwa mówi!?
  3. Używanie określenia JPG (jotpeg), w odniesieniu do wszystkich zdjęć - ani wszystkie zdjęcia nie są plikami *.jpg, ani wszystkie pliki *.jpg nie są zdjęciami. Być może irytuje mnie to w związku z tym, że moja praca i hobby są mocno związane z komputerami.
  4. Abstrakcyjne odniesienia w stosunku do kobiet - niunia, loszka, mięso, suczka. To według mnie nie brzmi dobrze i nie czyni z Ciebie samca Alfa. Te określenia nie są fajne, nie brzmią pozytywnie i kojarzą mi się mocno z patologią. Dobra dupa czy fajna sztuka - dużo lepiej (tak, jestem prostakiem).
  5. Slang - ziomuś, ziomek, melanż. Ale był epicki melanż - patrzcie ziomki jaki jestem na luzie i w ogóle super fajny. Otóż nie - nie jesteś! Chyba że masz naście lat - wtedy wiele rzeczy można wybaczyć. Natomiast kiedy trzydziestoparoletni koleś mówi do mnie że był ostatnio z ziomkami na dobrym melanżu to coś jest nie tak.
  6. Nazywanie polskich celebrytów gwiazdami - bardziej żenujące niż irytujące. Często czuję wstyd w imieniu tego, kto te słowa wypowiada.
  7. Tłumaczenia niektórych angielskich słów czy zwrotów - np. zrobiłeś mi dzień (made my day). Jest to idealny przykład tego, że niektóre rzeczy powinny zostać jak są i nie należy ich tłumaczyć na język polski. Dalej mamy słowo casualowy - bo codzienny brzmi zbyt zwyczajnie.
  8. Skracanie wyrazów z powodu trudności w wymowie - np. sos czoskowy, jabko, poszłem.
  9. Mam smaka na ... - irytuje mnie to niesamowicie. Mocno znielubiłem sieć McDonald's za reklamę z tym właśnie zwrotem i mocnym rozpowszechnieniem go.
  10. Tato - jak ktoś urodził się 100 lat temu to spoko ale że młodzi ludzie!? Irytuje mnie to okrutnie.
  11. Ortografia - kture, muwił. Nie mam problemu z tym, że ktoś zrobi błąd ortograficzny, nie jestem żadnym grammar nazi. Mam natomiast problem kiedy owe błędy występują w wyrazach mocno popularnych i używanych co najmniej po kilka razy dziennie.
  12. Nieużywanie polskich znaków diakrytycznych - np. poszedlem, czulosc, dowod glupoty.
  13. Przekręcanie wyrazów - np. zazdraszczać, smutać, smuteczeg, rajstuzy.
  14. Gloryfikowanie - np. szarlotka jako określenie zwykłego jabłecznika.
  15. Rozpoczynanie odpowiedzi od "Szczerze?" - NIE! Okłam mnie bo przecież w tym celu zadałem Ci pytanie.
  16. Fasolka - w odniesieniu do oczekiwanego dziecka. Najczęściej wypowiadane przez babcie i ciocie a z tym nie trzeba się widzieć na codzień.
  17. Pytania zadawane w reklamach - Kupiłaś dziecku syrop? Odwiedziłeś swojego doradcę finansowego? A czy Ty czujesz już magię świąt? Umyłeś już dupę?
  18. Cofać się do tyłu, niemiła biegunka - cofasz się zawsze do tyłu a biegunka nigdy nie jest miłym doświadczeniem.
  19. Wstawaj! - kiedy trzeba wstawać a ja jestem zmęczony. Irytuje totalnie ;)
  20. Chcesz piwo? - strasznie irytujące pytanie! No bo co to jest za pytanie!? Przecież oczywiście, że chcę! ;)

Dwa ostatnie oczywiście z przymrużeniem oka. Nie mniej jednak obydwa punkty strasznie działają na nerwy ;)

Niektóre z tych słów i zwrotów działają na mnie jak płachta na byka a jeszcze jak mam zły dzień to zdarza mi się delikatnie wybuchnąć i powiedzieć co o tym myślę. Też macie coś takiego? Jakie słowa Was irytują?



Tagi: irytacja
Korzystając z naszej strony zgadzasz się na użycie plików cookie. Więcej w polityce prywatności.X